„Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą”. (Mk 13, 31).
Pożółkłe liście zalegając na cmentarzach uświadamiają nam przemijalność każdego człowieka. A jeszcze nie tak dawno liście na drzewach wygrzewały się w słońcu pełne pięknej, prawdziwej zieleni i życia. Jeszcze tak niedawno szumiały wraz z wiatrem swoje pieśni drzewa starsze niż człowiek. Obserwujemy jednak czas zmierzchu. Liście opadły na ziemię, zmieniły kolor i powoli będą zamieniać się w proch. A w Ewangelii św. Marek mówi do nas: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. Natomiast Psalmista ukazuje nam cząstkę nadziei: „bo w kraju zmarłych duszy mej nie pozostawisz i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie. Ty ścieżkę życia mi ukażesz, pełnię Twojej radości i wieczną rozkosz po Twojej prawicy”.
To jeszcze dwa tygodnie dzielą nas od rozpoczęcia Nowego Roku Liturgicznego (kościelnego). Stąd koniec roku przypominam nam koniec naszego życia. Wszystkie czytania Liturgii Słowa w 33 niedzielę nawiązują do tych wydarzeń, które będą miały miejsce przy końcu świata. Człowiek powinien być w każdej chwili gotowy na ostateczny rozrachunek z Panem Bogiem.
Czy jestem zawsze gotów na to spotkanie… ? Czy jestem godzin przez łaskę uświęcającą przyjmować do swojego serca Boga w Komunii św. ? Obecne z Nim zjednoczenie jest początkiem ostatecznego i pełnego zjednoczenia się w niebie.
Z darem modlitwy za przebywających w szpitalach… bp Andrzej
Dodaj komentarz