„A oni zostawili wszystko i poszli za Nim” (Łk 5, 11).
Piotr z innymi apostołami trudzili się w pocie czoła przez całą noc przy łowieniu ryb. Niestety cała ich praca i wysiłek szły na marne. Całą noc zarzucali sieci i nic nie złowili. Dopiero kiedy pojawił się Jezus i zlecił Piotrowi, aby zapuścił sieci jeszcze raz, wszystko się cudownie zmieniło. Złowili tak wielką ilość ryb, że ich sieci zaczynały się rwać.
Poprzez ten cudowny połów, Chrystus chciał pouczyć apostołów, a także i nas, że nie wystarczy tylko pracować i się starać. Trzeba liczyć na pomoc Bożego wsparcia.
Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli ukazuje nam, że spotkanie człowieka z Bogiem, nie musi dokonywać się w cichej, spokojnej atmosferze, w łagodnym powiewie Bożej łaski. Jak słyszymy, Bóg niejako wtargnął w życie wybrańców, wyrwał ich z szarej codzienności, pokrzyżował im plany i ukazał im nowe zadania.
Patrzymy na te biblijne sceny, które pokazują, jak Bóg może działać i jak człowiek może poderwać się ku nowym wyzwaniom i ku nowej jakości życia.
W oczach Bożych nie jesteśmy jakąś bierną masą, anonimowym tłumem. Każdy ma swoje imię i jest kimś. Bóg nikogo z nas nie pominął. W odwiecznym swoim zamyśle ma względem każdego z nas jakieś plany.
Powołany musi się troszczyć nie tylko o siebie, ale także o innych, o Boże Królestwo, tak jak troszczył się Chrystus. Słowem i przykładem; na różne sposoby, czasem i ofiarą.
Dodaj komentarz