„Niebiosa, spuśćcie Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków, niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela” (Antyf. do Mszy).
Jesteśmy już o krok od Uroczystości Narodzenia Pańskiego. Adwent dobiega końca. Warto zrobić sobie rachunek sumienia, jak przeżyliśmy ten czas, na ile przygotowaliśmy się na przyjście Zbawiciela – również do tego ostatecznego.
Dziś usłyszymy o spotkaniu Maryi i Elżbiety w Ain Karem, gdzie następuje pierwsze objawienie się wcielonego Syna Bożego – jeszcze nienarodzonego – wobec ostatniego z proroków , również nienarodzonego jeszcze Jana Chrzciciela. Ileż trzeba wrażliwości, by rozpoznać dokonującą się tajemnicę ! Pozdrowienie Elżbiety wobec Maryi dowodzi, ze nie tylko poczuła ona ruch swojego dziecka, ale odczytała jego znaczenie, a to było już owocem współpracy z łaską Boga.
Nam również wola Boża jest objawiona zgodnie z tą przedziwną – ukrytą w zwykłych sprawach – logiką Bożego działania. Patrząc na rozgrywające się zmagania i słuchając kierowanych do nas słów, nie rozpoznajemy głosu i działania Boga. Jakże często jesteśmy bezradni wobec nieznajomości Bożej woli, a przecież chcielibyśmy ja poznać i wypełnić. Potrzebujemy otwartych oczu i uszu, a także serca, które rozpozna czas nawiedzenia.
„Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według słowa twego” (Aklamacja)
Dodaj komentarz