
„Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz” (Łk 4, 8)
Od środy popielcowej, już nie słyszymy „Alleluja”. Podczas niedzielnej Mszy św. nie zaśpiewamy „Chwała na wysokości Bogu”. Przeżywamy pierwszą z sześciu niedziel, które poprowadzą nas do największego misterium naszej wiary – męki, śmierci i zmartwychwstania. Każda niedziela, także wielkopostna, to zaproszenie do udziału w owocach odkupienia.
W ewangelii słyszymy, że od zarania dziejów, zły duch, stawia nawet Boga przed człowiekiem w stan oskarżenia. Widzimy to w kuszeniu prarodziców. Wsączenie nieufności w serce człowieka powoduje, że zaczyna on myśleć, że Bóg nie jest dobry, że nas ogranicza i chce pozbawić dobra. To zaś prowadzi do myślenia, a w następstwie do działania mającego na celu marginalizację Boga i postawienie w centrum własnego ego.
Odrzucenie Boga i Jego praw skutkuje osłabieniem, w konsekwencji zerwania relacji z Nim, relacji międzyludzkich i tych miedzy ludźmi a światem. Jest także wystąpieniem człowieka przeciw sobie samemu, niejednokrotnie pod górnolotnymi hasłami prawa do osobistego szczęścia.
Zamysłem złego ducha jest przekonanie człowieka do skrajności. Jedną z nich może być wręcz paraliżujące przekonanie, że wszystko jest przeniknięte złem i pozostaje we władaniu demona. Przeciwieństwem będzie zanegowanie istnienia złego ducha, polegające na wsączeniu w ludzki umysł i serce przeświadczenia, że zły duch nie istnieje, że jest ludzką próbą racjonalnego wyjaśnienia istniejącego w świecie zła.
Dzisiaj Jezus pokazuje nam, jak nie ulec pokusom dróg na skróty, omijających krzyż. Pokarm, bogactwo i władza to środki, a nie cele. Są dobre, gdy pochodzą od Boga. demoniczna troska o potrzeby człowieka zmierza do ostatecznego nienasycenia. Dlatego warto przylgnąć umysłem, sercem i całym życiem do Chrystusa, aby dzięki Niemu pokonać zamysły złego.
Panie, daj mi coraz bardziej poznawać samego siebie, poznać, czy idę dobrą drogą ku Tobie i daj światło oraz odwagę pójścia za Twoimi wskazaniami…
Dodaj komentarz