Kończy się tydzień, który w liturgii Kościoła był jak jeden dzień. To dzień, który Pan uczynił i w którym zaproszeni zostaliśmy do radości i świętowania. Czas ten szczególnie sprzyjał umocnieniu naszej wiary. Ona – jak mówi św. Jan – zwycięża świat. To wiara Jezusa, Syna Bożego, który jest pełnym objawieniem się miłosierdzia Bożego. Dziś w potężnej tajemnicy tego świątecznego dnia możemy odnawiać łaskę naszego chrztu, przyjmować miłosierdzie Pana i w mocy Ducha miłować braci. Otrzymujemy te dary, nie z powodu naszych zasług, lecz dzięki Bożemu przebaczeniu.
W dzisiejszą niedzielę, wszystko zmierza do tego, byśmy uczynili swoim wyznanie św. Tomasza: „Pan mój i Bóg mój !”. Trudno o mądrzejszą i głębszą syntezę naszej wiary w Jezusa. Pan Bóg nas zawstydza i pokazuje, jak jest miłosierny. Nikt bardziej nie rozumiał, czym jest Boże Miłosierdzie i nikt tego Miłosierdzia bardziej nie doświadczył, jak tylko ci, którzy dotknęli moralnego dna. Miarą Miłosierdzia nie jest przymykanie oczu, pobłażliwość, ale to wielka łaska spływająca z przebitego boku Chrystusa, która otwiera zatrzaśnięte ludzkie serca i stawia je w prawdzie, przenika je często do bólu, oczyszcza je, uzdrawia. Boskie Miłosierdzie bezlitośnie obnaża ludzkie grzechy i wady, wyzwala z samozadowolenia i stawia człowieka w prawdzie.
Największym cudem – znakiem Bożego Miłosierdzia jest każdy człowiek, który dotknięty łaską, podnosi się z upadku, powstaje z grzechu, zrywa kajdany zła, aby cieszyć się życiem Bożym. Dotknijmy z wiarą ran Chrystusowych, dotknijmy Jego boku, Jego serca. W nich nasze uzdrowienie, nasza nadzieja , nasze życie.
DLA JEGO BOLESNEJ MĘKI MIEJ MIŁOSIERDZIE DLA NAS I CAŁEGO ŚWIATA.
Dodaj komentarz