PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY – 01.04.24 r.

Podczas całej oktawy uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego Kościół w sposób szczególny świętuje i cieszy się z największego zwycięstwa w historii ludzkości, jakiego dokonał Chrystus. Zmartwych­wstanie nie było bowiem tylko jakimś wyjściem z grobu, ale poprzez to zmartwychwstanie i w tym zmartwychwstaniu każdy z nas może znaleźć szczęście, prawdziwy pokój, a przede wszystkim nadzieję na własne zmartwychwstanie.

W dzisiejszej Ewangelii Zmartwychwstały Chrystus ukazuje się niewiastom, które przyszły do grobu. Zwraca się do nich z serdecz­nym wezwaniem: Nie bójcie się! Te słowa właśnie wspaniale wyrażają sens tego, co wydarzyło się tam kilka godzin wcześniej. Od tamtej bowiem chwili nie potrzebujemy dłużej obawiać się czegokol­wiek w naszym życiu. Możemy mieć pokój w naszych sercach, gdyż Jezus zwyciężył śmierć, która od samego początku, od popełnienia pierwszego grzechu przez Adama i Ewę rozpanoszyła się na ziemi. Od tej pory na śmierć możemy patrzeć bez lęku i trwogi – gdziekol­wiek jesteśmy, cokolwiek czynimy, bez względu na to, jak bogaci czy też jak biedni jesteśmy. Od tamtej pory dzień śmierci wcale nie musi być dla ludzi strasznym, bezsensownym wydarzeniem.

Jednak, aby patrzeć z nadzieją na koniec naszego życia, aby dojrzeć ją w momencie własnej śmierci, trzeba tak, jak to zrobili Apostołowie w  pierwszym czytaniu, uwierzyć Jezusowi i żyć na co dzień mocą Jego Zmartwychwstania.

Św. Piotr mówi do mieszkańców Jerozolimy z pełnym przekona­niem: Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami.

Od Zmartwychwstania śmierć nie jest już jakąś kwestią przypad­ku, ale kwestią wyboru. To nie jest sytuacja, na którą powinniśmy biernie czekać, ale którą powinniśmy tworzyć. Ostateczny wynik ży­cia zależy od tego, jak „rozegramy” każdy dzień życia. Tylko człowiek jako jedyny ze wszystkich stworzeń na świecie może zmienić swoją przyszłość. Człowiek jest architektem swego losu. Jest jednak wielu takich, którzy nie myślą o tym, jak „rozegrać” ten ostatni moment życia.

Już dobrych kilka lat temu w jednym z artykułów opisana była dość zabawna sytuacja, choć wszystko wokół wskazywałoby raczej na tra­gedię i sytuację zagrożenia. Podczas jednej z zim w małej wiosce w Szwajcarii spadły ogromne ilości śniegu. Wiele domów było prawie całkowicie zasypanych po ogromnej burzy śnieżnej. Ratownicy Czer­wonego Krzyża używali nawet helikopterów, aby ratować tych, do których nie można było dotrzeć w normalny sposób. Otóż ratownicy w pewnym momencie zauważyli u stóp gór prawie całkowicie zasy­pany dom. Spuścili się z helikoptera po linach i zaczęli odsypywać śnieg w miejscu, gdzie powinno znajdować się wejście do domu. Gdy już prawie odkopali drzwi, usłyszeli ku ich zaskoczeniu, że w domu gra radio lub magnetofon. Zaczęli pukać do drzwi i nagle stanął przed nimi dopiero co obudzony człowiek. Wtedy ratownicy, nie tłumacząc całej grozy, która roztaczała się wokoło, powiedzieli jedno zdanie: „Jeste­śmy z Czerwonego Krzyża”. Mężczyzna ten, jakby zupełnie nie zda­jąc sobie sprawy z tego, co wokoło zaistniało, powiedział ze spokojem: „Nie gniewajcie się, panowie, ale zeszły rok był dla mnie bardzo trud­ny, nie dam wam żadnej składki”. I ze spokojem zamknął drzwi.

Jakże często jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji?! Choć Chrystus przychodzi z nadzieją zmartwychwstania, my jakbyśmy nie byli tym zainteresowani, jakbyśmy spali i nic wokół nas nie intereso­wało. A Jezus wyciąga ku nam ręce i mówi: Nie bójcie się! Śmierć nie ma już nad wami władzy! Popatrzcie jej prosto w oczy! A my śpimy, nie dostrzegamy niebezpieczeństwa, zapominamy, że prędzej czy później przyjdzie na nas koniec.

Wyjdźmy na spotkanie zmartwychwstałego Chrystusa-jak kobie­ty, Piotr i inni Apostołowie, którzy mieli to szczęście zobaczyć Pana!

Nie śpijmy, nie przymykajmy oczu na to, co już się stało i co kiedyś nastąpi! Jezus przychodzi nam z pomocą, z Nim przychodzi nadzieja na ratunek, na życie bez końca. W Eucharystii Baranek zabity przychodzi do nas jako żyjący na wieki wieków. Nad tym, kto Go przyjmuje, śmierć nie ma już władzy. Kto spożywa Jego Ciało, będzie żył na wieki.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*