5. NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU – 17.03.24 r.

„Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy” (J 12, 23).

Święta już blisko. Zbliżamy się zatem do serca, centrum chrześcijaństwa, do owej Jezusowej godziny. Godziny, w której szatańskie ciemności zdawały się odnosić triumf nad światłością. Ale także zbliżamy się do godziny uwielbienia, zwycięstwa życia nad śmiercią, dobra nad złem.

Słowo Boże liturgii piątej niedzieli Wielkiego Postu przybliża nam nieco wymowę owej godziny. Jest to godzina odrzucenia i pogardy w obliczu której Jezus doznaje lęku. Co więcej. Woła: „Ojcze, wybaw mnie od tej godziny !” To była przecież godzina krzyża, męki i śmierci.  Dlatego wobec tej tajemnicy, tego na wskroś ludzkiego dramatu Boga – Człowieka najlepiej byłoby milczeć.  Niech zatem to krótkie słowo przynajmniej podprowadzi nas pod tajemnice Golgoty.

Jezus przygotowuje siebie i całe rzesze ludzi w Jerozolimie na najważniejsze chwile  Jego misji, z którą Bóg Ojciec posłał Go na ziemię. Ziarno wrzucone w ziemię, by przynieść plon, musi obumrzeć – o tym dobrze wiedzą rolnicy.  Dziś słyszymy o tej prawdzie i my,  w odniesieniu do Jezusa. Stajemy w obecności Jezusa, by opowiedzieć się za tym, co dla nas jest najważniejsze: służenie Jezusowi i podążanie za Nim, czy życie dla tego świata i stracenie wieczności. Dusza Jezusa doznaje też lęku, bo zbliża się Jego godzina – dla tej właśnie godziny przyszedł na ziemię. Wywyższony nad ziemię przyciągnie wszystkich do siebie. To miłość do człowieka daje Jezusowi siłę w przyjęciu „tej godziny” i wypełnieniu misji, zadania od Ojca, który jest z Nim obecny i który Go umacnia.  Czy mam świadomość tego, że jestem włączony w tę misję ?  Dziś też  jestem odpowiedzialny za jej powodzenie.  Czy staram się pełnić wolę Ojca, naśladując Jezusa ?

Ojcze, oczyść moje oczy od chęci zobaczenia Jezusa na tronie ludzkiej władzy.  Spraw, aby chciał ujrzeć Jezusa  ukrzyżowanego, wywyższonego na Golgocie tak wysoko, bym mógł  Go dostrzec z miejsca, w którym teraz jestem.  Rozpal we mnie Twoje pragnienie, aby Jezus przyciągnął do siebie wszystkich, także tych, o których myślę:  „i n n i”.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*